Właśnie się obudziłam...Dość
wcześnie jak na rozpoczynające się wakacje. Nie mam jeszcze
planów, co będę dziś robiła. Nigdy nie mam. Od mojego urodzenia
do teraz minęło całe dwadzieścia lat. Przez ten cały czas, byłam
samotna. Moja mama zmarła przy moim porodzie, więc wiem jak wygląda
tylko ze zdjęć. Tata natomiast nie wytrzymał straty swojej
najukochańszej, i popełnił samobójstwo...Czasem miałam mu za żal
to, że zostawił mnie tu samą, ale miłość do rodziców i tak
zawsze wygrywa. Musiał mamę strasznie kochać, skoro to zrobił.
Wiem, że patrzą teraz na mnie i mnie wspierają...A jest bardzo
ciężko. Moi dziadkowie nie żyli już przed moim porodem, a babcie
to zwykłe stare jędze, których nie obchodzi to, że żyję i
potrzebuję bliskich. W taki też sposób, spędziłam osiemnaście
przeklętych lat w bidulu...Nienawidziłam tego miejsca...A to
dlatego, że zawsze chciałam mieć koleżanki. Jednak żadna z nich
mnie nie lubiła, ponieważ lubiłam śpiewać, i przez opiekunki z
domu sierot nazywana byłam księżniczką...Uważana byłam za
piękny dar od Boga...Zawsze miałam i mam długie gęste blond
włosy, duże ciemne oczy, malinowe pełne usta...Po prostu delikatną
urodę po mamie. Dziewczyny mnie za to po prostu nie lubiły, i
spędzałam czas z chłopakami przez pewien czas, ale oni zawsze
mieli takie męskie zajęcia...To mnie nie kręciło, dlatego
samotnie spędzałam czas i o każdej porze dnia śpiewałam. To
tylko śpiew pozwolił mi wytrzymać te przeklęte osiemnaście lat.
Jedyną osobą, którą kocham jak własną matkę była kucharka
Jadzia. Ona zawsze pragnęła mnie stamtąd zabrać, ale była
samotną wdową i nie miała po prostu pieniędzy. Gdy stałam się
pełnoletnia nie wiedziałam gdzie iść i gdzie się podziać, to
właśnie ona pozwoliła mi dopóki nie znajdę pracy zostać u niej.
Widziałam, że muszę zrobić to jak najprędzej, bo nie było jej
po prostu stać na moje utrzymacie. Pewnego dnia zagrałam w lotka, i
wygrałam dziesięć tysięcy. To nie jest jakaś oszałamiająca
wygrana, ale pozwoliła mi ona na to abym wynajęła małe mieszkanko
z jednym pokoikiem, kuchnią i łazienką. Nie był to szczyt moich
marzeń, ale mi to w tamtej chwili wystarczało...PISAĆ CIĄG DALSZY
BO NIE WIEM CZY PISAĆ? :))